|
U nas to krowa miała trojaczki. Z sąsiedniej wsi przylatywali popatrzeć. Byczek i dwie jałówki.
|
|
|
|
Ta? I co?
|
|
|
|
Nic. Chowają się.
|
|
|
|
Do robotników przychodzi Furman w towarzystwie kolegi z uniwersytetu.
| |
|
|
Dzień dobry. Przepraszam, czy to jest blok numer siedem? Proszę pana. Dzień dobry. Czy to blok numer siedem chciałem zapytać.
|
|
|
|
A cholera go wie panie. Kiedyś to on był siedem.
|
|
|
|
A przedtem to on był pięć.
|
|
|
|
No, ale jak żeśmy fundamenty stawiali to on miał numer jedenasty, nie?
|
|
|
|
Ta, teraz to on jest siedem.
|
|
|
|
wskazując na blok, któremu brakuje jeszcze spoko, by dało się w nim zamieszkać - A więc tu panie kolego docencie będę mieszkać.
|
|
|
|
Piękny dom. Gratuluję panie kolego docencie.
|
|
|
|
Dziękuję. (Podchodzą bliżej by oglądnąć dom z bliska.) Ach piękny dom, piękny. Tak, ta płyta to wielka płyta, ma ogromną przyszłość!
|
|
|
|
do kolegi Furmana - Ja słyszałem, że pan dostał tutaj mieszkanie.
|
|
|
|
A to nie ja, to kolega docent.
|
|
|
|
To ja dostałem.
|
|
|
|
No niech pan tego nie bierze proszę pana. To fuszerka panie. Ja na przykład odmawiam. Nie będę mieszkał w partactwie.
|
|
|
|
Co pan opowiada? To jest kapitalny dom!
|
|
|
|
Tak? To niech pan popatrzy. Popatrz pan na tę ścianę. Trzyma pion? Trzyma?
|
|
|
|
Ta ściana?
|
|
|
|
No? Wała trzyma proszę pana!
|
|
|
|
do kolegi po fachu - Jak pan myśli, trzyma?
|
|
|
|
Czy ja wiem... Istotnie jakby trochę krzywa panie kolego docencie.
|
|
|
|
Ale to jeszcze nie proszę pana, chodź pan tutaj do środka, weź pan proszę pana na przykład te schody! O, idzież pan a przecież to się można zabić proszę pana! Naturalnie. Więc to trzeba... O widzi pan? Chwileczkę, proszę pana, musimy absolutnie napisać protest! Protest musimy napisać proszę pana, odmówić przyjęcia mieszkań i ja to wszystko odpowiednio zaredaguję a pan podpisze, proszę bardzo. (Podaje mu kartkę do podpisu.)
|
|
|
|
No... yyy...
|
|
|
|
No widzisz pan, kolega ma rację, podpisuj pan.
|
|
|
|
Co jest?! Gdzie?!
|
|
|
|
No chcemy zobaczyć tę ruinę.
|
|
|
|
Jakie zobaczyć? Nie wolno! Taki przepis, no! No, no!
|
|
|
|
Pod blok podjeżdża żółty Fiat Mirafiori.
| |
|
|
Panie majster! Na chwileczkę!
|
|
|
|
Wsadza robotnikowi paczkę "Klubowych" do kieszeni.
| |
|
|
Mieszkanie numer dwanaście obejrzeć...
|
|
|
|
zdejmując czapkę - Ależ... ależ oczywiście panie inżynierze. Proszę bardzo, proszę, proszę za mną panie inżynierze, ostrożnie bo tu nogę można zwichnąć panie inżynierze, tak, proszę. (Zwraca się do kolegi Heńka.) Pilnuj tu porządku dobra?
|
|
|
|
O! Panie inżynierze proszę zwrócić uwagę swojemu pracownikowi. My jesteśmy tutaj z kolegami lokatorami i stanowczo protestujemy przeciwko zabranianiu nam wstępu na budowę. Stanowczo! Stanowczo!
|
|
|
|
Nie, chwileczkę. Ja nie protestuję, ja tylko bardzo proszę.
|
|
|
|
A ja właśnie stanowczo!
|
|
|
|
Proszę pana, jak nie wolno, to nie wolno! A jak cegła komu na głowę spadnie to co? Kto wtedy będzie odpowiadał? No? No kto? Kto? Kto?!
|
|
|
|
nieśmiało - Ten dom jest z takich płyt, a nie cegieł.
|
|
|
|
Proszę pana, wszystko może się zdarzyć.
|
|
|
|
Widzisz, widzisz?
|
|
|
|
I żeby nikt obcy się tutaj nie szwędał wiesz. Obcym wstęp wzbroniony.
|
|
|
|
Dobra.
|
|
|
|
No. Proszę bardzo panie inżynierze.
|
|
|
|
Robotnik z inżynierem Dominkiem w jego przyszłym mieszkaniu. Maniek przelicza pieniądze.
| |
|
|
No. Tylko żeby było porządnie zrobione. Jak dla siebie, albo dla cudzoziemca, he?!
|
|
|
|
wołając z góry - Heniu! Chodź pod dwunastkę! Ściany będziemy prostować! No dawaj, dawaj! No szybciej!
|
|
|