Sąsiedzi zaciekawieni eksperymentem Manca, stoją w kolejce przy pseudo ladzie sklepowej, przygotowanej na potrzeby eksperymentu w mieszkaniu Manca.
|
Proszę państwa. Proszę sobie wyobrazić, że jesteście państwo przed sklepem mięsnym. Za chwilę otworzą się drzwi, uformuje się kolejka i mam tutaj dla państwa kartki. Będziecie państwo kupowali. Proszę bardzo.
|
|
|
|
Na wódkę też?
|
|
|
|
rozdając kartki - Proszę tutaj, tu są karteczki, proszę.
|
|
|
|
Dla mnie dwie, bo dzieciaki.
|
|
|
|
To później.
|
|
|
|
A dla mnie?
|
|
|
|
To później, później. Reszta państwa później.
|
|
|
|
do Balcerkowej - Takie same są?
|
|
|
|
Co? To nie na mięso.
|
|
|
|
pytając stojącego przed nim robota - Przepraszam, co tu dają?
|
|
|
|
Jeszcze nie sprzedają, stoimy.
|
|
|
|
udając ekspedientkę - Słucham panią.
|
|
|
|
Yyy... poproszę kawałek mięsa.
|
|
|
|
Ewa odcina kupon z kartki na mięso, waży kamienie symbolizujące mięso. Kotkowa zaczyna wybrzydzać.
| |
|
|
To nie, to same żyły. To same kości!
|
|
|
|
No niech pani tak nie przebiera, to nie przedwojna!
|
|
|
|
To niech będzie.
|
|
|
|
Proszę, trzysta dwanaście. Dziękuję. Słucham panią.
|
|
|
|
Nie ma szynki, nie ma kiełbasy, a co jest?
|
|
|
|
Co za kobita, no niech się pani decyduje, nie będziemy tu stać przecież.
|
|
|
|
Tak, tak proszę pana. Kobiety są bardzo niezdecydowane.
|
|
|
|
Tak.
|
|
|
|
Proszę państwa! Proszę państwa, byliście państwo świadkami historycznej chwili. W eksperymencie brał udział pierwszy na świecie robot kolejkowy Ewa jeden!
|
|
|
|
To jest robot?
|
|
|
|
Tak! Dostępny dla kieszeni każdego Polaka, będzie mógł go łatwo zastąpić w każdej dosłownie kolejce, zastępując yyy... czas prawda, nerwy, zdrowie.
|
|
|
|
To niemożliwe, to jest mechanizm?
|
|
|
|
Tak. Nikt się z państwa nie zorientował, że to maszyna, prawda?
|
|
|
|
No tak, no odróżnić nie odróżniliśmy, no ale przecież i tak nic nie kupiła.
|
|
|
|
No bo nie było towaru.
|
|
|
|
O!
|
|
|
|
To może ja przyniosę kawałek kiełbasy?
|
|
|
|
Bardzo prosimy.
|
|
|
|
Mogę pożyczyć.
|
|
|
|
Bardzo prosimy.
|
|
|
|
Leć!
|
|
|
|
To jest rewelacja, rewelacja. I mówi!
|
|
|
|
Jest już kiełbasa, zatem eksperyment zostaje powtórzony.
| |
|
|
Słucham panią.
|
|
|
|
Proszę pół kilo szynki, tylko nie tłustej.
|
|
|
|
podając robotowi kiełbasę - Proszę bardzo.
|
|
|
|
Ile płacę?
|
|
|
|
Sto złotych.
|
|
|
|
Dziękuję, do widzenia.
|
|
|
|
Dziękuję.
|
|
|
|
Co to za urządzenie co nie potrafi odróżnić kiełbasy od szynki. Pośle ją pan do sklepu po chleb, to ona przyniesie stary but ze śmietnika.
|
|
|
|
No właśnie a ile jeszcze w dodatku zapłaciła? Sto złotych za taki kawałek kiełbasy. To nie...
|
|
|
|
Nie. Człowiek to zawsze człowiek. Mnie się nie zdarzyło przynieść nic innego niż było zamówione.
|
|
|
|
Proszę państwa, przecież to są drobiazgi no. Wzmocni się czujność, selektywność i nie da się oszukać nawet na dwadzieścia pięć groszy, na pięć gramów no. Zobaczycie państwo.
|
|
|
|
Nie... to się nie sprawdzi.
|
|
|
|
A gdzie jest kiełbasa?
|
|
|
|
widząc Teodora wcinającego kiełbasę - Teodor! Teodor wypluj to! Wypluj to, bo się otrujesz, rozumiesz?! Puść to!
|
|
|
|
Moja kiełbasa. Rany boskie, moja kiełbasa.
|
|
|
|
komentując z uśmieszkiem - Zjadł.
|
|
|