Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Grunt to trzymać fason" (00:32:00)

Anioł zdejmuje swoje dyplomy ze ściany w gabinecie (wśród nich chyba najcenniejszy - z OHP) i pakuje do pudełka. Na to wchodzi Miećka w nowo nabytym futrze.
Mieczysława Anioł Stasiu! Stasiu kochany, co ty mi nie powiedziałeś, że my do Warszawy się przenosimy?
Stanisław Anioł Czekaj! Miećka zamknij drzwi!  
Mieczysława Anioł wieszając się ze szczęścia na szyi Anioła - Stasiu no...  
Stanisław Anioł Miećka!!!  
Mieczysława Anioł No co?  
Stanisław Anioł Nie powiedziałem ci, żeby cię szlag nie trafił.  
Mieczysława Anioł Ale co ty Stasiu, no?  
Stanisław Anioł Czekaj no, ja będę tam dozo... cicho... gospodarzem domu.
  W tym momencie Miećka zaczyna ryczeć, Anioł podaje jej chusteczkę.
Mieczysława Anioł I co ja teraz powiem tatusiowi i mamusi?  
Stanisław Anioł Widzisz Miećka jaka ty tępa jesteś. Ty nic nie rozumiesz? Całe miasto wiedziało tylko ty nie.  
Mieczysława Anioł Tylko o czym?  
Stanisław Anioł A o tym, że mnie popiera Broński, że ja jestem jego człowiek.  
Mieczysława Anioł cały czas szlochając - To wszyscy wiedzieli. Za często tu przychodził.  
Stanisław Anioł No więc właśnie. A Broński był podczepiony pod Korszula, a Korszul to z kolei człowiek Skąpskiego. Czy ty rozumiesz już?  
Mieczysława Anioł Tak, ale co to ma do nas?  
Stanisław Anioł Jezus Maria, co to ma do nas... co to ma do nas.... Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo. A zresztą co ja tutaj mam do roboty? Do czego ja mógłbym tutaj dojść? Awans o jeden szczebelek tak? A tam to jest sprężyna. Schodzimy w dół, żeby się odbić! Zresztą teraz potrzebni są tacy ludzie z dołu, ludzie prości, ale rzetelni. Tacy co to potrafią dobrze pracować i dobrze walnąć pięścią w stół kiedy trzeba!!! (W momencie uderzenia pięścią odzywa się charakterystyczny brzęk nożyczek.)  
  Do gabinetu wchodzi trzech kolegów Anioła z gratulacjami awansu.
 Kolega Anioła III Hee... Stasiu.  
 Kolega Anioła II No stary! Słyszałem, że przenoszą cię do Warszawy.
 Kolega Anioła I ściskając Staśka - Stasiu chorobo, ty zawsze wypłyniesz... Gratulacje!  
 Kolega Anioła III Pamiętaj o starych kolegach.  
 Kolega Anioła II Słuchaj, możesz chyba w tajemnicy nam zdradzić pod kogo się podwiesiłeś, co?  
 Kolega Anioła I No właśnie.  
Stanisław Anioł Nie mogę chłopcy, nie mogę.  
 Kolega Anioła II No powiedz no.  
Stanisław Anioł To jest tajemnica, dałem słowo. Nie mogę.  
 Kolega Anioła III Ale... ale ja przysięgam ci, że nikomu nie powiem.  
 Kolega Anioła II Ani mru mru.  
Stanisław Anioł Chłopcy, powiedzieć nie mogę, ale zobacz to. (Wręcza wcześniej zdobytą wizytówkę Winnickiego - to pierwszy z wielu razy, kiedy wizytówka ta z magicznym nazwiskiem odgrywa w życiu Anioła ważną rolę.)
 Kolega Anioła III Y! Jan Winnicki.  
 Kolega Anioła II Winnicki... Jan?  
Stanisław Anioł No dla kogo Jan, dla kogo Jasiek. Chłopaki! Niech ja się tylko ustawię, to pociągnę was za sobą. Gdzie chcesz robić?  
 Kolega Anioła III W telewizji!  
Stanisław Anioł W Poltelu w telewizji będziesz robił, już! (Zwraca się do drugiego kolegi.) Chcesz w Paryżu?  
 Kolega Anioła I Tak! Jasne!  
Stanisław Anioł Robisz w Paryżu, nie ma spra... chcesz w Pewexie, tak? (Zapytuje trzeciego kolegę.)  
 Kolega Anioła II W pewexie!  
Stanisław Anioł A Peweksie tak? Masz w Peweksie!  
  Na to wszystko Miećka zaczyna ryczeć i wybiega z gabinetu.  
 Kolega Anioła I Pani Aniołowa co się pani stało?  
 Kolega Anioła II Czemu ona płacze?
Stanisław Anioł To ze szczęścia.