Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Składki lokatorskie" (00:11:27)

Anioł wyrusza zatem po lokatorach w sprawie składek, żeby móc zwrócić Furmanowi pieniądze.
Stanisław Anioł Dobry. Ja w sprawie składek.  
Elżbieta Kolińska-Kubiak Nie, nie, nie proszę pana. Męża nie ma. On poszedł na chwileczkę tę gosposię od profesora uspokoić bo to krzyczy.  
Stanisław Anioł Dobrze, to ja poczekam.  
Elżbieta Kolińska-Kubiak Ale proszę pana jego to już uuuu... jego to już z godzinę nie ma.  
Stanisław Anioł Proszę panią. Ja myślę, że on do profesora chodzi, a to nie jest w porządku. No dobra. A wie panie, że ja panią pamiętam?
Elżbieta Kolińska-Kubiak Nie...  
Stanisław Anioł O!  
Elżbieta Kolińska-Kubiak Skąd?  
Stanisław Anioł Śpiewała pani u mnie w Pułtusku.  
Elżbieta Kolińska-Kubiak Naprawdę pamięta mnie pan?  
Stanisław Anioł Tak, pięknie pani śpiewała. Te oczy... te nogi.  
Elżbieta Kolińska-Kubiak Bardzo ładnie, że pan mnie pamięta.  
Stanisław Anioł Takich rzeczy się nie zapomina proszę panią.  
Elżbieta Kolińska-Kubiak He, he, he.  
  Anioł idzie zatem do profesora. Już ma pukać do drzwi, lecz słyszy chichotanie Zosi i Kubiaka. Po chwili już jest dźwigiem Kotka wyciągany pod okno profesora, by móc ocenić sytuację z bliska.  
Zygmunt Kotek Panie gospodarzu! Jeśli naprawdę u profesora ulatnia się gaz, to niech pan śmiało rozbije szybę, ja skombinuję nową!  
Stanisław Anioł Ciii.... Niech pan tak nie krzyczy, wiem co mam robić.
Zygmunt Kotek Co?  
Stanisław Anioł Wyżej, wyżej! Bliżej!  
  A u profesora Zosia karmi Tadzia, ten ją czule obejmuje, bierze ją na ręce i kładzie się z nią do łóżka.