|
Ale ja poprowadzę, proszę pani, bo ja tu znam każdy schodek.
|
|
|
|
Czy to sie ludzie ciągle żenią czy co, żeby przeszkadzać w takich chwilach o...
|
|
|
|
Światło zgasło.
|
|
|
|
Tak, bo widocznie wiecie państwo jest dwudziesty stopień zasilania. Przepraszam, państwo na próbę chóru?
|
|
|
|
Na próbę chóru do piwnicy idziemy na dół.
|
|
|
|
Wszyscy powoli schodzą. Mijają wracającego do domu Winnickiego.
| |
|
|
Witam szanownego sąsiada.
|
|
|
|
Przepraszam. Dzień dobry.
|
|
|
|
Co się stało kochani?
|
|
|
|
Wyłączyli światło.
|
|
|
|
Psiakrew już się nie da żyć w tym kraju, jak pragnę zdrowia.
|
|
|
|
Ale... ale tu zaraz mecz.
|
|
|
|
Mecz w porządku kochany, ja mam telewizor na baterię.
|
|
|
|
Każdy by chciał.
|
|
|
|
Ale serdecznie wszystkich zapraszam. Czwarte piętro.
|
|
|
|
Wszyscy zareagowali entuzjastycznym aaaaa!!!
| |
|
|
Pan Winnicki serdeńko! To wielka figura, wielka figura!
|
|
|
|
Wszyscy wychodzą z powrotem do góry.
| |
|
|
wychodząc z piwnicy - Coście mnie przytrzasnęli? Świeczka mi zgasła. Halo?! Gdzie wy jesteście? Halo?!
|
|
|
|
Wszyscy z mieszkania Balcerków zabierają flaszki i idą do Winnickich. W mieszkaniu zostają jednak wproszeni wcześniej goście.
| |
|
|
Chodźcie kochani. Chodźcie, chodźcie, chodźcie.
|
|
|
|
Nigdzie nie idziemy.
|
|
|
|
zagryzając kurczaka - Myśmy przyszli na wesele i nie było mowy o żadnym meczu.
|
|
|
|
Tak.
|
|
|
|
do Pana Młodego - Ale ty masz rodzinę...
|
|
|
|
Goście zostają z pierogami i kurczakiem, tymczasem Winnicki zaprasza wszystkich do swojego mieszkania.
| |
|
|
Proszę bardzo. Proszę do środeczka. Żaba mamy gości. Proszę, śmiało, śmiało, śmiało wchodzić tędy proszę. Proszę bardzo. (Zwraca się z głupim uśmieszkiem do Żaby.) Cieszysz się?
|
|
|
|
Tak.
|
|
|
|
komentując zobaczone mieszkanie - Przeładowane... świeczka zgasła.
|
|
|
|
Wszyscy są już w środku. Słychać komentarze: "jak tu pięknie, jak tu ładnie, jak tu ślicznie..."
| |
|
|
No kochani śmiało, proszę bardzo. Śmiało, śmiało. Żabcia no, jakieś kieliszki, ciasteczka proszę bardzo. Cieszysz się? He, he.
|
|
|
|
Tak.
|
|
|
|
Proszę, proszę, proszę siadać. Panna Młoda tutaj. (Włącza telewizor.)
|
|
|
|
Do chwili połączenia się ze stadionem, prosimy o posłuchanie muzyki.
|
|
|
|
W tle ulubiona piosenka Zosi - "Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia..." - tym razem w wykonaniu Hanny Banaszak. Wszyscy się organizują z miejscem. W środku fotel, w którym zasiada sam Winnicki.
| |
|
|
Pan siada panie sąsiedzie.
|
|
|
|
Proszę sąsiedzie.
|
|
|
|
Siadamy, siadamy.
|
|
|
|
Zaraz się zacznie!
|
|
|
|
częstując ciasteczkami - Przepraszam.
|
|
|
|
Pan to jesteś swój chłop. Każdy inny na pana miejscu to nawet by nie pisnął, że ma telewizor na baterię.
|
|
|
|
Kochany, są ludzie i ludziska po prostu. Jolunia daj te ciasteczka.
|
|
|
|
Dziękuję. Ciasteczka. Żeby pan wiedział ile ja się wczoraj za ciasteczkami nastałam, bo chciałam dla dzieciaków.
|
|
|
|
Proszę pani, niech mi pani o tym nie mówi. Ja pani powiem, że jak się na to patrzy to się serce kraje. Pani wie, że mnie te ciasteczka czasem w gardle stają? Ile ja razy mówiłem tam, że tak nie może być. Trzeba coś robić do cholery.
|
|
|
|
No i co?
|
|
|
|
No i co?
|
|
|
|
Groch o ścianę. Fakt, że się serce kraje jak człowiek patrzy, że cały ten potworny wysiłek idzie na marne.
|
|
|
|
A reforma? Jakby tak...
|
|
|
|
Nic z tego nie będzie. Nie ma kim robić.
|
|
|
|
Mięso to musiałem aż ze Szczebrzeszyna przywozić no.
|
|
|
|
To ja pana pocieszę.
|
|
|
|
Tak?
|
|
|
|
Niedługo wyjdzie całkowity zakaz hodowli mięsa i wtedy wie pan co, w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie.
|
|
|
|
W tle zaczyna się transmisja meczu.
| |
|
|
Pan tu sobie żartuje, ale to przecież nonsens.
|
|
|
|
Oczywiście, że nonsens. Ja się z panem całkowicie zgadzam tylko, że przeforsowali. Wszyscy mówili nonsens, nonsens. Potem pod głosowanie proszę pana, kto za, kto przeciw, nie widzę, nie słyszę i już.
|
|
|
|
No i co teraz będzie?
|
|
|
|
Teraz będzie mecz, nawet się już zaczął!
|
|
|
|
Wszyscy pilnie oglądają mecz. W telewizorze komentator Andrzej Zydorowicz: "Za chwilę początek spotkania, gwizdek głównego sędziego pana Garido z Portugalii i rozpoczyna się wielkie spotkanie. Na trybunach na stadionie w Widzewie ponad pięćdziesiąt tysięcy widzów. Akcja przeciwników, błyskotliwy skrzydłowy atakuje przed pole bramki Młynarczyka. Zobaczymy jak poradzą sobie nasi obrońcy z frontalnym atakiem piłkarzy Dynamo..."
| |
|
|
Ale grają, łapciuchy.
|
|
|
|
Jak ja bym tyle zarabiał to przynajmniej biegałbym dwa razy szybciej.
|
|
|
|
Cicho!
|
|
|
|
A swoją drogą chciałbym tyle mieć. Zdrowie bramkarza!
|
|
|
|
Komentator dalej: "... pewnie chwyta piłkę, nadal gra jednak w strefie środkowej boiska. Znowu przy piłce Widzewiacy, jednak niedokładne rozegranie piłki przez partnerów i chwyta piłkę Młynarczyk. Jest dobra akcja, prawą stroną boiska, Rozborski, Wraga, strzał... bramka! Ale wcześniej była ręka nastrzelona, sędzia jednak chyba nie uzna tej bramki. Nie zadecydowała ręka, zadecydowało coś innego, na pozycji spalonej był Kamiński."
| |
|
|
reagując na rękę trzymaną przez Balcerka na jej ramieniu - Ręka.
|
|
|
|
Natrzelone, to to nie jest ważne.
|
|
|
|
do męża - No powiedz mu coś.
|
|
|
|
No jaka ręka, jaka ręka?
|
|
|
|
Kotkowa się wywija spod ucisku ręki Balcerka pod pretekstem poprawienia krawata mężowi. W telewizji dalej gadane: "Będziemy jednak obserwowali jak zareagują na tę akcję ofensywną piłkarze Dynama, którzy słyną z tego, że nie rezygnują do końca, że dyktują tempo, starają się narzucić to tempo i swój styl gry przeciwnikowi. Prawa strona boiska, szybki Szeli Gelia..." Winnicki lekko przysypia w fotelu, a komentator dalej swoje, jak katarynka: "... jest znakomitym strzelcem. Ma na swoim koncie ponad dwadzieścia bramek zdobytych w lidze swego kraju. Czy popisze się także tymi umiejętnościami strzeleckimi w dzisiejszym spotkaniu?"
| |
|