Lokatorzy siedzą w gabinecie Anioła. Miećka częstuje ciastkami.
|
Może ciasteczko? Bardzo proszę.
|
|
|
|
Ja dla dzieci wezmę.
|
|
|
|
A proszę bardzo, sama piekłam, bardzo proszę.
|
|
|
|
Pani Mieciu, pani sama to piekła?
|
|
|
|
Tak, oczywiście.
|
|
|
|
Dla pana docenta, ja nie bo ja się odchudzam.
|
|
|
|
Anioł przerywa tę sielską atmosferę dzwoniąc łyżeczką o szklankę.
| |
|
|
Proszę państwa. Powiedzmy sobie szczerze i nie wstydźmy się tego, lokatorzy mają prawo do niezadowolenia. Nikt nie ma prawa zmuszać lokatorów po ciężkiej pracy zawodowej żeby mył okna, czyścił schody albo zamiatał podwórze.
|
|
|
|
Tak jest!
|
|
|
|
To się musi zmienić.
|
|
|
|
Tak, oczywiście.
|
|
|
|
Tak, tak. Proszę państwa to jest typowy przykład samoobywatelskiej krytyki.
|
|
|
|
Odwrotnie. Samokrytyki obywatelskiej.
|
|
|
|
Dlatego proponuję, aby po dzisiejszym zebraniu powołać przewodniczącego rady mieszkańców, który będzie czuwał nad tym, aby prawo lokatorów do czystości i do wypoczynku nie było naruszane.
|
|
|
|
Brawo!
|
|
|
|
Na przewodniczącego proponuję szanownego obywatela, docenta doktora Furmana. Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał? Więc wszyscy są za.
|
|
|
|
Brawo!
|
|
|
|
Dziękuję.
|
|
|
|
Od dziś pan przewodniczący będzie ustalał dyżury przy myciu klatki schodowej i zamiataniu podwórka. Dziękuję państwu.
|
|
|
|
Józiek, po dzieci.
|
|
|
|
Przepraszam bardzo, przepraszam. Ja chciałbym korzystając z okazji zaprosić państwa do siebie. Chodzi mi o pomoc w ważnym eksperymencie naukowym. Ważnym właściwie no dla całego kraju.
|
|
|
|
pukając łyżeczką w usta - Panie Manc, tego nie było na porządku dziennym. Warcholstwo przez pana przemawia.
|
|
|