Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Zimno przeszkadza Winnickiemu" (00:12:58)

Towarzysz Winnicki zabawia się z panną Jolą rozmawiając jednocześnie przez telefon.
Jan Winnicki do słuchawki telefonu - Nie rozumiem. Jakie osiedle? Moje wyłączyć? Chwileczkę. (Zabiera się za całowanie Joli, po chwili szepce do Joli.) Żaba przestań, muszę podjąć decyzję. (Wraca do rozmowy telefonicznej.) A jaki jest wybór? Stacja zagłuszania? No to nie ma wyboru. Tak, wyłączać osiedle... uhm... tak. (Wracają do pieszczot, w tle gaśnie światło.)
 Jola Światło zgasło. O czym myszka myśli?  
Jan Winnicki O żabce. Kochanie tu za chwilę będzie zimniej niż na dworze. Musisz to przeczekać w Zakopanym. Willa się nazywa "Wiesiula".  
 Jola A czyja to willa?  
Jan Winnicki Moja żabko. Zawiezie cię każdy taksówkarz.  
 Jola Ale ja cię nie zostawię samego na mrozie. Pojedź ze mną, a najlepiej jakby myszka znalazła jakąś pracę w cieplejszym kraju.  
Jan Winnicki Myszka musi zostać tutaj właśnie dlatego, żeby ktoś jej nie załatwił pracy w cieplejszym kraju.  
 Jola Ale ja cię nie opuszczę.  
Jan Winnicki Żaba przyrzekłem ci luksus i tak będzie.  
 Jola A ty?  
Jan Winnicki Ja będę nosił szalik.  
  Winnicki schodzi po schodach z wypełnioną po brzegi walizką.  
Tadeusz Kubiak Dzień dobry.  
Jan Winnicki Dzień dobry.  
Tadeusz Kubiak Yyy... przepraszam pana, czy mógłby pan doradzić co zrobić w sprawie tego niedogrzania? Albo może coś pomóc?  
Jan Winnicki Wie pan co panu powiem sąsiedzie kochany? Niech to szlag trafi. Co ja mogę? Ja jestem w tej samej sytuacji co wszyscy. Ja wiem co myśmy powinni zrobić.  
Tadeusz Kubiak No?  
Jan Winnicki Wie pan co? My się w tej sytuacji po prostu musimy trzymać kochany wszyscy razem. (Ścisza głos.) Solidarnie. Cześć!  
Tadeusz Kubiak Cześć.  
  Winnicki czerwonym BMW (WIO 9698) przyjeżdża do swojego domu. Wysiada z auta z walizą, dzwoni na domofon.
Wiesława Winnicka Kto tam?  
Jan Winnicki Żabka?
Wiesława Winnicka Kto tam?  
Jan Winnicki No ja.  
Wiesława Winnicka Kto?  
Jan Winnicki Robaczek.  
Wiesława Winnicka Robaczek...  
Jan Winnicki Robaczek no.  
Wiesława Winnicka Acha.  
Jan Winnicki Nie wpuścisz do środka?  
Wiesława Winnicka No wejdź.  
Jan Winnicki No. (Wchodzi do środka. Od razu sprawdza czy grzeje kaloryfer.) Żabcia, ślicznie wyglądasz. Wiesz co?  
Wiesława Winnicka Co?  
Jan Winnicki sprawdzając czy jest telefon i prąd - Będę musiał u ciebie troszkę pomieszkać, dwa, trzy tygodnie.  
Wiesława Winnicka No przecież umawialiśmy się... no zresztą jest Kocio.  
Jan Winnicki Jest Kocio. Nie będzie używał mojej szczoteczki do zębów to się pogodzimy. No dobra. Rozpakuj, powsadzaj do lodówki, troszkę cielęcinki, szyneczka, wołowina, kawa... co miałem pod ręką wziąłem.  
Wiesława Winnicka widząc tyle dobra, z przejęciem - Wiesz co? Wiesz ja cię naprawdę kocham. Naprawdę.
Jan Winnicki Hmm? A Kocio?  
Wiesława Winnicka No Kocia też, ale inaczej.  
Jan Winnicki Ciekawe. A ja mam jeszcze...  
Wiesława Winnicka Co? No co?  
Jan Winnicki Czekoladę.  
Wiesława Winnicka wieszając się na szyi Winnickiego - Ach robalu.  
Jan Winnicki pokazując rękami - Taką dużą.