Menu serwisu
Alternatywy 4

Z LEKSYKONU PRL

Nasz Gospdarz Strony - MIKESZ przesłał nam jakiś czas temu znalezione przez niego w leksykonie PRL noszącym tytuł 333 popkultowe rzeczy... PRL hasło dotyczące naszego serialu. Oto ono:

333 popkultowe rzeczy... PRL Genialna synteza PRL spod ręki Stanisława Barei. Tym razem w formie serialu telewizyjnego. Punktem wyjścia historii mieszkańców świeżo oddanego do użytku bloku był przydział mieszkaniowy scenarzysty Macieja Rybińskiego. Popularny dziś dziennikarz i felietonista w 1979 roku wprowadził się na osiedle przy warszawskim Okęciu. Obserwacje tam poczynione - od jakości wykończenia wnętrz po przekrój społeczny sąsiadów - zainspirowały go do napisania scenariusza. Pomagał kolega z redakcji pisma "ITD", Janusz Płoński. Panowie mieli już na koncie m. in. odcinek sensacyjnej "KOBRY"...

W roku 1980 telewizja była na taką satyrę otwarta. Przyjęła konspekt i sama wytypowała na reżysera Bareję. Był to strzał samobójczy. Twórca "Misia" zachęcił pomysłodawców do pójścia na całość. Oprócz bohaterów przeciętnych pojawił się zatem np. przedstawiciel partyjnej nomenklatury, towarzysz Winnicki (świetna rola Janusza Gajosa). A gospodarzem budynku został prowincjonalny aparatczyk z aspiracjami (początkowo miał się w tę rolę wcielić Ludwik "Żona moja, Zofia" Pak*, ostatecznie - bezbłędny Roman Wilhelmi). Zdjęcia ruszyły we wrześniu 1981 roku, w autentycznym bloku przy ul. Marii Grzegorzewskiej 3 na warszawskim Ursynowie. By nie przeszkadzać mieszkańcom, główne wejście udawały drzwi do nieczynnej jeszcze pralni.

Wnętrze budynku zbudowano w hali na Woronicza. Jak nietrudno policzyć w kontekście historycznym - praca nie potrwała długo. Od 13 grudnia miejsce to było jednostką zmilitaryzowaną. Gdy ekipa wróciła na plan w lutym 1982, pojawiła się kolejna trudność. Trzeba było wystarać się u Solidarności o zwolnienie z aktorskiego bojkotu telewizji. Dotyczyło to samych gwiazd: w rolę praskiego cwaniaka Balcerka wcielił się Witold Pyrkosz, lizusowskiego docenta grał Wojciech Pokora, dźwigowego Zygmunta Kotka - Kazimierz Kaczor, wojennego weterana - Wiesław Gołas... To tylko początek imponującej listy płac.

Pozwolenie uzyskano, czego Solidarność nie musiała żałować. Enklawa anarchii generowała coraz to nowe żarty polityczne (Bareja często na gorąco modyfikował scenariusz), z których najwyraźniej zapisał się tekst opozycyjnego profesora. Prawnik o znamiennym nazwisku Ryszard Dąb-Rozwadowski mówi do słuchawki: Adam, spokojnie, nie jąkaj się, co się stało?

Tego typu zagrywki były oczywiście czerwoną płachtą dla "czynników odpowiedzialnych". Kolaudacja serialu nastąpiła co prawda już w grudniu 1982 roku, lecz z długa listą poprawek. Nie podobała się na przykład scena, w której Winnicki opowiada Aniołowi dowcip o babie u lekarza z parówką w d... A z drugiej strony zakładanie profesorowi podsłuchu czy Klub pod wezwaniem Potiomkina. Starcia z cenzurą trwały do 1986 roku - dopiero wtedy doszło do pierwszej emisji.

Zrezygnowano z roboczego tytułu "Nasz dom" na rzecz "Alternatywy 4". Staszek mówił, że różne kraje stają czasem na rozdrożu, z którego można pójść albo w prawo, albo w lewo. A Polska ciągle jest na rondzie albo na takim skrzyżowaniu, z którego można zawsze pójść w prawo, w lewo, w górę, w dół. Czyli, że u nas są cztery alternatywy - wspomina Rybiński.

333 popkultowe rzeczy... PRL Wcześniej pracownicy telewizji skopiowali film na kasety VHS. Podczas tego procesu, który odbywał się w budynku przy placu Powstańców, ktoś przypadkowo wpuścił fragment przegrywanego odcinka na antenę. Traf chciał, że był to akurat monolog towarzysza Winnickiego o socjalistycznej gospodarce. A wszystko rozegrało się w dniu 60. rocznicy powstania ZSRR. Oficjalny protest w tej sprawie złożyła ambasada. Na techników posypały się nagany. Mimo to udało się wprowadzić kasety do podziemnego obiegu. "Alternatywy" stały się przebojem WIDEO.

Po oficjalnej premierze na reżysera posypały się - jak zwykle - prasowe gromy. Wydawać się mogło, że celem twórcy było wyśmianie pewnego etapu naszej niechlubnej historii - pisała recenzentka. Wyszło z tego wielkie śmiechowisko z naszej mentalności, głupoty, sobiepaństwa. Śmiechowisko powierzchowne. Wszyscy jesteście idiotami, woła Bareja z ekranu, i ja - Bareja wam to mówię. Nabrałam się także i ja, chociaż "podniosłam" wskaźnik OBOP-u. Oglądalność filmu była duża. Ponad 75 procent widowni i ponad 20 procent ocen bardzo dobrych...

W XXI wieku serial cieszy się absolutnie kultowym statusem (doczekał się wydania na DVD). Rada Warszawy nadała nazwę Alternatywy jednej z ursynowskich ulic (2005). Studenci Akademii Sztuk Pięknych walczą o postawienie w tej dzielnicy pomnika Stanisława Anioła. W 2006 podjęto też próbę kontynuacji serialu, pod tytułem "Dylematu 5" (reż. Grzegorz Warchoł), ale skończyło się na trzech odcinkach. Określenie "żenujące" jest w ich przypadku eufemizmem.

SPROSTOWANIE

W powyższej notce o serialu pojawiła się błędna informacja, jakoby pan Ludwik Pak miał wcielić się w rolę gospodarza Anioła. Doskonale wiemy, że to w rolę Balcerka początkowo zgodnie z zamierzeniami reżysera miał wcielić się Ludwik Pak. Po wznowieniu zdjęć przerwanych stanem wojennym Bareja zmienił decyzję obsadową - istniejące sceny z tym bohaterem nakręcono na nowo, już z udziałem Witolda Pyrkosza. Powodem tej decyzji były obawy reżysera i partnerki w roli żony Balcerka, że Pak rolę zbytnio "strywializuje".

Żródło: 333 Popkultowe Rzeczy... PRL (Bartek Koziczyński)