DIALOGI
Kubiak męczy się z otwarciem szafy.
![]() |
Dywan tam jest, który dostałam w Turcji za występy w "Czardaszce". Tu w szufladzie jakieś szpargały. Jezu... otwórz! | |
Kubiak wreszcie otwiera szafę, która okazuje się być pusta. | ![]() |
|
![]() |
Rozumiem, że ukradli dywan, ale potem zamykali drzwi? | |
![]() |
Daj tę szufladę. Daj szufladę! (Porównuje kolor szuflady z komody do koloru szafy.) Widzisz? Nie nasza szafa. Zupełnie inny odcień niż pozostały komplet, zobacz. | |
![]() |
Rzeczywiście nie nasza. | |
![]() |
No. | |
![]() |
I co teraz zrobimy? | |
![]() |
Boże czemuś mnie pokarał takim mężem?! Trzeba ją znaleźć to oczywiste. | |
![]() |
To oczywiste, ale jak? Pewnie ją ktoś ukradł. | |
![]() |
Nikt jej nie ukradł tylko wziął. Wziął przez pomyłkę. Widziałeś ile na dole stało takich szaf. Idź, zapytaj czy ktoś nie wziął naszej szafy. | |
![]() |
Jak to idź? Kogo mam zapytać? | |
![]() |
Jezus Maria co za niedojda. Każdego zapytaj. Na szczęście nie mieszkamy w dziesięciopiętrowym bloku. Idź... Stój! Siadaj. Przyniesiesz ją. | |