DIALOGI
Gabinet prezesa Stowarzyszenia "Grunwald", reżysera P. Zaręby. Na ścianach wiszące plakaty, m.in: "Sojusz stuleci Polaków", "Psie Pole", "Twój wróg" i oczywiście miniatura "Bitwy pod Grunwaldem".
![]() |
Dobrze, dobrze. Jest przeciek z pewnej ręki. | |
![]() |
Tak? | |
![]() |
Że ci Krzyżacy to jeszcze przed Płowcami bili się w Jerozolimie z Palestyńczykami i wtedy Mazowiecki... | |
![]() |
Co ty powiesz? | |
![]() |
Tak. | |
![]() |
To co ty myślisz, że oni byli nasi? | ![]() |
![]() |
W pięćdziesięciu procentach. | |
![]() |
To okropność, co za dzień. A ty słyszałeś? Znowu mamy rozłam. Tym razem w Szklarskiej Porębie. | |
![]() |
Co? | |
![]() |
Nie, rozłamowcy opanowali kasy i pieczątki. W stu procentach! | |
![]() |
A Maniak mianował Zacharka hetmanem Zjednoczenia Zachodniego. | |
![]() |
My to się zawsze dowiadujemy o wszystkim ostatni. Proszę, a taki profesor Dąb-Rozwadowski, czekaj gdzie ja to miałem cholera... (Szuka w papierach leżących na biurku.) O! Czekaj, proszę. | |
![]() |
No pokaż. | |
![]() |
Napisał o nas miesiąc temu. Napisał, że (Czyta z gazety.) teraz pękną z kolei na zachodzie... | ![]() |
![]() |
Szklarska. | |
![]() |
No właśnie, a echo odpowie z południa i z północy... no i tak dalej i tak dalej... proszę. Miesiąc temu zapowiadał. Zawołaj Tadka. | |
Zastępca zmierza do drzwi, nie zdąża ich jednak otworzyć, gdyż robi to wcześniej podsłuchujący za drzwiami Tadeusz, w efekcie czego Zastępca ląduje w stercie papierów. | ||
![]() |
Znowu podsłuchujesz tak?! No dobrze już, dobrze. Tadeusz jest zadanie. Musimy znać źródła jego informacji, jego zamiary, jego namiary i tak dalej i tak dalej. (Otwiera szafkę, w której znajduje się mnóstwo sprzętu szpiegowskiego.) Tu jest komplet Telefunkena! Zainstalujesz. Uda się to masz wczasy w Bułgarii, a wpadniesz... | ![]() |
![]() |
Rozumiem, takie Watergate. | |
![]() |
No właśnie. Tylko żebyś mi nie zamienił tego znowu na Unitrę. | |
![]() |
To się nie ma prawa powtórzyć szefie. | |
![]() |
No! | |
Blok przy Nowoprojektowanej, w którym mieszkanie ma dostać profesor Dąb-Rozwadowski. | ||
![]() |
Zaprowadź nas bracie do lokalu numer siedem na drugim piętrze. | |
![]() |
A po cholerę tam? | |
![]() |
Bo my jesteśmy brygada specjalna, kapujesz? | |
![]() |
No... no to tędy proszę, tak. | |
Maniek zaprowadza ich do odpowiedniego lokalu. | ||
![]() |
do Mańka - No to spływaj bracie. | |
Maniek wychodzi a Tadeusz i pomocnik biorą się za montowanie podsłuchu. | ||
![]() |
Co taki gwałt? | |
![]() |
Widzisz tamta stara... stare mieszkanie jakieś niesamowite. Byłem tam z dziesięć razy, nic. A gdzie ja tego nie zakładałem, w telefonie, w kranach a ostatnio nawet w gazomierzu i nic. Takie zagłuszanie. | |
![]() |
Yyy... to mu nie można zlikwidować tego zagłuszania? | |
![]() |
To korniki! Chałupa stara i one tak ją gryzą, że słowa nie można zrozumieć. Więc postanowili tego profesora przenieść do nowego mieszkania, bo to uważasz groźny element. | |
![]() |
Jak tak, to ja mu jeszcze w kiblu założę. | |