Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Telefon z góry" (00:43:47)

Do drzwi mieszkania profesora dzwonek.
 Jola Panie profesorze jest telefon do pana u nas. Ktoś dzwoni. Mówi, że to ważna sprawa.  
Ryszard Dąb-Rozwadowski Dziękuję.  
  Idą do Winnickich. Jan goni nerwowo po domu w poszukiwaniu zapalniczki.  
Jan Winnicki Szlag mnie zaraz trafi.  
 Jola Bardzo proszę panie profesorze.  
Ryszard Dąb-Rozwadowski Dziękuję bardzo. Bardzo przepraszam, ale to naprawdę musi być coś ważnego.  
Jan Winnicki Ależ nie szkodzi, proszę uprzejmie panie profesorze. Telefon jest od tego, żeby rozmawiać. I na przyszłość proszę się nigdy nie krępować. Naprawdę bardzo proszę.  
Ryszard Dąb-Rozwadowski Dziękuję bardzo.  
 Jola do Jana - Co się dzieje myszko?  
Jan Winnicki Co się dzieje myszko? Dwadzieścia zapalniczek w domu a jak potrzeba to ani jednej.
Ryszard Dąb-Rozwadowski rozmawiając przez telefon - Tak to ja. Adam nie jąkaj się, tylko powiedz o co chodzi.  
  Jola znajduje zapalniczkę. Siada Winnickiemu na kolanach i zaczyna go obcałowywać.  
Jan Winnicki pokazując na profesora - Żaba przestań no.  
Ryszard Dąb-Rozwadowski do telefonu - Wykluczone, to prowokacja.
Jan Winnicki wtrącając się - Drogi sąsiedzie, wie pan co? Ja bardzo przepraszam panie profesorze, że się wtrącam, ale ja myślę, że z tymi prowokacjami to trzeba by ostrożnie. Wie pan, to się tak mówi. Na przykład kiedyś w jednej fabryce oddział ZOMO zgłosił się na ochotnika, żeby uporządkować salę na sesję. Wszyscy zaczęli krzyczeć: prowokacja, prowokacja! A oni przyjechali, poustawiali krzesła, posprzątali i poszli. Także chyba trzeba by ostrożnie. Ja tak myślę.