Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść" (00:52:10)

Anioł siedzi przy schodach pod tablicą ogłoszeń Domalowuje dym do komina na swoim plakacie, na którym obok namalowanego domku z wspomnianym kominem, stoi także napis: "Czyn społeczny - zadanie: skopanie trawnika. Nadzór robót: gospodarz domu". Po schodach schodzi Manc.
Stanisław Anioł Panie Manc, proszę to przeczytać. (Manc czyta i idzie dalej.) I potwierdzić przeczytanie, o tu! (Podpisuje i wychodzi. Anioł spoglądając na zegarek notuje co trzeba w swoim notatniku.)
  Gospodarz czeka z łopatami przed blokiem. Na czyn społeczny zjawia się tylko Abraham Lincoln.
Stanisław Anioł O! Niech pan zacznie z tej strony, a ja zmobilizuję kolektyw.  
Abraham Lincoln Ok.  
Stanisław Anioł odnotowując obecność murzyna w notesie - Ok.  
  Zosia od profesora idzie do śmietnika ze śmieciami, śpiewając swoją ulubioną przyśpiewkę: "Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia, czarujący, ujmujący zwischen ruf..."  
Stanisław Anioł Pani Zosiu, dlaczego pan profesor spóźnia się na czyn społeczny?
 Zosia Profesor? Nie, profesora się nie puści, bo mu znowu dysk wyskoczy i będzie robota.  
Stanisław Anioł To dlaczego chociaż panią nie wyśle w zastępstwie?  
 Zosia Mnie? Nieee... ja nie mogę bo ja mam pranie, a potem mam pranie, a potem... yyy... (Zaczyna śpiewać.) Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia, czarujący, ujmujący radadi.... który niczego nie narusza i nie zmienia... dadada...  
  Abraham tymczasem ostro kopie, nucąc pod nosem na melodię zasłyszaną od Zosi, swój nie całkiem polski tekst-bełkot: "Mam ochotę... sobie ogrodnik... zakopie dziury... zapomnienia, sobie tyż... także kopie tu". Anioł tymczasem stara się zmobilizować kolektyw.
Zenobiusz Furman Proszę pana, ja dwa tygodnie czekam na hydraulika. Mało, zgłaszałem usterki w stolarce i nic. A ja płacę, ja ciężkie pieniądze płacę za to mieszkanie, a jeżeli administracja nie potrafi mi nawet zreperować kranu, to niech mi pozwoli przynajmniej spokojnie czekać na fachowca!!! Do widzenia panu! (Trzaska drzwiami.)  
Abraham Lincoln ostro przerzucając łopatą - Rozum i łopata, rozum kopie tu. Nie mam o! Yyy... ochoty no...  
Józef Balcerek Widzisz pan te odciski? No to od łopaty. Całe życie łopatą robię i z tego żyję no. (Zamyka drzwi. Po chwili otwiera je ponownie.) A społecznie to ja mogę panu zaśpiewać w tym pańskim teatrze a nie kopać.  
Abraham Lincoln cały czas kopiąc trawnik - One hundret, one hundret dwa, one hundret trzy...
Zygmunt Kotek A kto to ze mną skonsultował? Nikt. Wszyscy powinni móc się wypowiedzieć zanim zagna się ich do roboty. A tak to ja pieprzę.  
  Anioł wychodzi przed blok zawiedziony efektami mobilizacji.  
Stanisław Anioł uderzając stojącą łopatą - Cholera! (Zauważa jednak, że cały trawnik został skopany. Zaczyna mówić do siebie.) A... co tu się dzieje? Rozumiem, murzyn zrobił swoje.