Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Historia pewnej paczki" (00:26:54)

Mieszkanie Aniołów. Gospodarz przeżywa swoje wystąpienie w piwnicy.
Stanisław Anioł To degeneraci! Degeneraci i zboczeńcy! Gotowi zrobić z naszego bloku dom publiczny, albo jeszcze co gorszego. Niedorośli. Po prostu niedorośli. A program jest słuszny! Ale z takimi ludźmi trudno go wykonać! No szlag mnie trafi!
Mieczysława Anioł Stasiu, pan doktor do ciebie.
Stanisław Anioł Niech wejdzie.  
  Doktor wraca do swojego mieszkania po wizycie u gospodarza.  
Alicja Kołek No i co z tą paczką? Ech, ciebie to każdy wykiwa.  
Zdzisław Kołek Wykiwa... a on mówi, że adresatem może być równie dobrze Kotek. (Nabiera wody w usta i pryska na prasowaną przez Kołkową koszulę.) I żeby nikomu nie działa się krzywda, to trzeba napisać list do nadawcy, kogo mianowicie miał na myśli. He, a tę paczkę to wysłała jakaś tam... siedmiu adwentystów któregoś tam dnia i to aż z Alaski. Zanim ten list dojdzie to minie pół roku, a przez ten czas żarcie szlag trafi.
Alicja Kołek Nie mógłbyś się dogadać z tym dźwigowym? Powiecie, że paczka jest do niego i że nie masz żadnych pretensji. Anioł mu ją wyda, a my ją wtedy podzielimy na pół.  
  Podobna dyskusja toczy się u Kotków.  
 Żona Kotka Przecież to zawsze lepiej niż nic.  
Zygmunt Kotek Anioł mówił, że może podzielić paczkę na dwie równe połowy, ale to co jest nieparzyste, albo niepodzielne będzie dla niego, rozumiesz? O no popatrz, o... (Bierze i rozdziela warzywa leżące na stole.) Podzielne, podzielne. Podzielne, podzielne. Nieparzyste, nieparzyste, nieparzyste. No przecież ja to wolę wyrzucić na śmietnik!
 Żona Kotka Zygmuś no, ale przecież nie wiesz co tam może być w tej paczce. Przecież tam może być śmietana, czekolada, a może nawet szynka? Albo proszek do prania... nie, nie. Pogadałbyś lepiej z nim.  
Zygmunt Kotek zrzucając segregowane przed chwilą warzywa na ziemię - Ja z tym lewatywą w układy wchodził nie będę!  
 Żona Kotka Zygmuś!  
  I znowu u Kołków.  
Alicja Kołek To co ty chcesz w jednym domu całe życie jak kot z psem?  
Zdzisław Kołek Wiesz co bym wolał? Przetokę mózgową niż się z tym łobuzem zadawać!  
  Miećka idzie na zakupy. Anioł buja się na fotelu.  
Mieczysława Anioł Stasiu, a jak nie dostanę tych spinaczy to co?  
Stanisław Anioł Kup kłębek druta, sam se zrobię.
Mieczysława Anioł wychodząc z mieszkania - No dobrze.  
Zygmunt Kotek Mąż w domu?  
Mieczysława Anioł Yyy... tak, proszę bardzo.  
  Kotek wchodzi do mieszkania Aniołów. Razem z nim wchodzi po cichu Kołek i chowa się za drzwiami.  
Zygmunt Kotek Dzień dobry.  
Stanisław Anioł Co jest?  
Zygmunt Kotek Yyy... panie gospodarzu, yyy... tam dalej kręcą się tacy młodzi z plakatami. Wie pan, jak rozklejali to strasznie oglądali się na boki.  
Stanisław Anioł Ja im zaraz rozkleję, leć no pan tam. (Zamyka drzwi, zaraz wraca jednak po łom.) Czekaj, ja im rozkleję...
  Kołek z przyniesionymi cegłami idzie do pokoju. Odnajduje paczkę, zawartość której wysypuje przez balkon do prześcieradła trzymanego przez Kołkową i Kotkową. Do paczki ładuje natomiast cegły i zakleja z powrotem taśmą klejącą. Ucieka z mieszkania balkonem.
  I oto widzimy stół suto zastawiony dobrami:
- sok z cytryny w butelce,
- kiełbasa w plastrach na liściach sałaty,
- słoiczek z sałatką,
- brzoskwinie,
- mielonka w puszce,
- grzybki marynowane,
- ser żółty z dziurami,
- butelka napoju o kolorze pomarańczowym,
- salami,
- rzodkiewki,
- jajka na twardo,
- serek topiony,
- keczup,
- druga mielonka,
- papryka marynowana,
- "Biskin",
- 4 rodzaje kiełbas,
- puszka z napojem,
- ogórek surowy,
- dwa rodzaje szynki,
- pasztetówka,
- pasta w tubce.
Przy stole siedzą Kotkowie i Kołkowie. Kołek polewa wódeczkę.
Zdzisław Kołek Opla, kto nie pije wódki ten jest gruby i malutki.  
 Syn Kotka Tato, co to jest?  
Zygmunt Kotek To jest żółty ser synku.  
 Syn Kotka Ale on ma dziury. To Ilona je pewnie porobiła.  
Ilona Córka Kotka Sama widziałam jak to ty porobiłeś.  
Zygmunt Kotek No spokój, spokój dzieci. Nie donosić na siebie.  
Zdzisław Kołek No to... po maluchu.  
Zygmunt Kotek Brudzia sąsiedzie!
Zdzisław Kołek Brudzia!  
Zygmunt Kotek Zyguś jestem.  
Zdzisław Kołek całując się z sąsiadem - Ździchu.