Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Zebranie... bez towarzysza" (00:03:58)

Rozmowa na korytarzu.
Jan Winnicki Aha... kochany, ja chciałem powiedzieć, że ja dzisiaj nie będę niestety na zebraniu.  
Stanisław Anioł Rozumiem, sprawy wagi państwowej.  
Jan Winnicki Właśnie. I chciałem z góry powiedzieć, że ja akceptuję wszystkie ustalenia kolektywu.  
Stanisław Anioł Dziękuję. Dziękuję bardzo. Ja chciałem powiedzieć, że ja również akceptuję wszystkie decyzje pańskiego kolektywu, ja zawsze tak robiłem.  
Jan Winnicki No... musimy sobie ufać. Aha, wie pan, że pan tu długo miejsca nie zagrzeje?  
Stanisław Anioł Dlaczego?  
Jan Winnicki No jak to? Przecież my potrzebujemy zdolnych ludzi nie tylko tu, tam też. (Pokazuje palcami do góry.). Cześć!  
Stanisław Anioł smarkając w chusteczkę - Co to za człowiek, co to za człowiek.
  Lokatorzy zaczynają gromadzić się na korytarzu.  
Zofia Balcerek Dzień dobry.  
Czesław Majewski Dzień dobry. (Podaje krzesło profesorowi.) Proszę bardzo, niech pan spocznie.  
Ryszard Dąb-Rozwadowski O dziękuję bardzo. Bardzo pan uprzejmy. Dziękuję.  
Jasiek Syn Balcerka Tata co to jest ta alternatywa?  
Józef Balcerek Cicho bądź gówniarzu, za mały jesteś żeby o takie rzeczy pytać. Lekcje odrobiłeś na jutro?  
Zofia Balcerek Józiek tak nie można, trzeba dziecku wytłumaczyć.  
Józef Balcerek Jak dorośnie to mu dziewuchy wytłumaczą co i jak.  
Zofia Balcerek Józiek, Józiek no... (Głaszcze dzieciaka po głowie.) No nie słuchaj tatusia.
  Majewski prowadzi tymczasem jak zwykle poważne rozmowy z profesorem.  
Czesław Majewski To znaczy się, że ten nasz Ursynów to nie miał nic wspólnego z powstaniem, co?  
Ryszard Dąb-Rozwadowski Jak to, to pan nie wie? Przecież tutaj się odbyła koncentracja przed atakiem na teren wyścigów. To w ogóle był teren akcji baszty. Pułku baszty. Niech pan wpadnie do mnie po tym zebraniu, dam panu coś na ten temat.
Czesław Majewski Chętnie.  
  Wchodzą Aniołowie. Miećka niesie stolik. Za nią niczym stróż podąża Anioł.  
Mieczysława Anioł Przepraszam państwa bardzo... tak, przepraszam.  
Stanisław Anioł wskazując miejsce dla stołu - Tutaj Miećka.  
  W tle cały czas jeszcze z sąsiadami rozmawia śpiewaczka.  
Elżbieta Kolińska-Kubiak ... sprawa opanowania. Jest jeszcze na przykład... yyy... szalona różnica śpiewać solo a z śpiewać z partnerem więc jeżeli na przykład ja występuję to... (Anioł jak nauczyciel w szkole stoi za biurkiem i patrząc na śpiewaczkę czeka, aż ta skończy rozmawiać.) Przepraszam bardzo.
Stanisław Anioł czytając od niechcenia z kartki - Szanowni lokatorzy. Oto od niedawna ten dom stał się naszym wspólnym domem, który mamy prawo i obowiązek czuć się gospodarzami. Funkcja, którą mi tu powierzono i nazwa z nią związana ma przecież charakter symboliczny. W każdym razie nawet w najbardziej zgranym kolektywie potrzebny jest ktoś, kto będzie koordynował, kto zapewni sprawne funkcjonowanie wszystkich części złożonego organizmu. Zanim przejdę do przedstawienia kandydatur do naszej nowej rady, chciałem państwa poinformować, że przed naszym zebraniem odwiedził mnie obywatel Winnicki, którego wszyscy dobrze znamy i zobowiązał mnie do przekazania wiadomości, że z góry akceptuje wszystkie wyniki naszych demokratycznych wyborów. Oczywiście jeżeli będą zgodne z naszymi oczekiwaniami. Profesorze pan pozwoli, że pana jako człowieka o największym spośród nas autorytecie zaproponuję jako pierwszego kandydata do naszej nowej rady. Kto jest przeciw? Nie widzę. Kto jest za? (Wszyscy podnoszą ręce, Zosia nawet obie. Po chwili zaczynają bić brawo.)