Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Ja chcę kupę - to rób" (00:34:37)

Dzieci Balcerków przy niedzieli nabierają doświadczenia u Boku wynalazcy Manca.
Jasiek Syn Balcerka Co to będzie proszę pana?  
Krzysztof Manc Widzisz, to będzie podzespół kontrolujący pracę głównego stabilizatora, o tu.  
 Dziecko od Balcerka II Ja chcę kupę.  
Krzysztof Manc Co chcesz?  
 Dziecko od Balcerka II Kupę.  
Krzysztof Manc To rób. (Bez przejęcia kontynuuje rozmowę z drugim dzieckiem.) O chodź do mnie, coś ci pokażę. Widzisz, zobacz tutaj od tej diody rozchodzą się promieniście elementy biometaliczne, no nazwijmy je dla uproszczenia MTVXL4, prawda.
 Dziecko od Balcerka III Proszę pana, on się naprawdę zesrał.  
Krzysztof Manc obwąchując sprawę - Aha.... aha... i co teraz będzie? No? Gdzie mamusia?  
 Dziecko od Balcerka II Nie wiem.  
Jadzia Córka Balcerka On nie ma mamusi. Jego mamusia wyjechała z jednym geodetą.  
Krzysztof Manc Aha..., to... yyy... masz tutaj, pobaw się... masz, masz. Pobaw się, zaraz mamusia wróci.  
Jadzia Córka Balcerka Nie, nie wróci. Mój tatuś mówi, że to taka dziwka, że nie wróci.  
Krzysztof Manc A... aha... aha... yyy... pani Ewo! Pani Ewo! (Leci do Majewskiej.) Dzień dobry. Mógłbym panią na chwilę prosić do siebie? Wie pani, bo chciałbym żeby mi pani... yyy... pomogła, bo ja mam tam dziecko. Znaczy nie ja tam mam dziecko, tylko yyy... ja mam tam dziecko bez matki i yyy... nie bardzo wiem co zrobić, bo przesiąkło już wszystko. (Manc macha rękami wybrudzonymi czerwoną farbą.) Właściwie cało ubranko, spodenki... jakby pani mogła mi pomóc.  
Ewa Majewska Jezus Maria krew. Może trzeba lekarza?
Krzysztof Manc Nie, nie, nie. To zupełnie co innego. Zaraz pani... trudno mi wytłumaczyć, pani musi zobaczyć sama, na własne oczy, wie pani bo to jest po prostu...  
  Idą do Manca, a już po chwili stoją pod drzwiami Balcerków z zasrańcem zawiniętym w koc.
Ewa Majewska Dzień dobry.  
Józef Balcerek Dobry. On tak zawsze, a już jak niedziela przyjdzie to obowiązkowo.  
Ewa Majewska To właśnie w niedzielę żona powinna go dopilnować, to się nauczy.  
Józef Balcerek A bo to moje dziecko? Siostrzeniec no. Siostra puściła się z takim jednym kapralem, który potem poszedł do cywila, no i będzie tak ze dwa lata temu, jak przyjechała go przywiozła na godzinkę zostawiła i tak już zostało no. A zaraza była nic nie warta.  
Ewa Majewska Jak pan może przy dziecku?  
Józef Balcerek No a co to, nieprawdę mówię? Niech się dzieciak nauczy, wszystkie baby są jednakowe. Jadźka! Weź tego zasrańca. A podobna była ta moja siostra do pani.  
Ewa Majewska Chodźmy już.  
Józef Balcerek Nie no, ładniejsza i zgrabniejsza była, ale podobna tak.