Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Jakaś komisja społeczna" (00:35:20)

Komisja pod przewodnictwem przedstawiciela Spółdzielni Mieszkaniowej przychodzi do domu Balcerków przy ulicy Mokrej 8 na warszawskiej Pradze.
 Przedstawiciel Spółdzielni Mieszkaniowej Proszę otworzyć!  
 Dzielnicowy na Pradze pukając w szybę od okna kuchennego - Balcerek! Balcerek! Balcerek!  
Zofia Balcerek chowając się z Jóźkiem - Ciiii. Nie widzi.
 Dzielnicowy na Pradze Widzę was. No przestańcie drapać się po głowie, tylko otwórzcie drzwi!  
Józef Balcerek do Zośki - Widział no. Widział.  
  Balcerek otwiera drzwi, komisja wchodzi do środka.  
 Dzielnicowy na Pradze No co to, komisji nie chcecie wpuścić?  
Józef Balcerek Jakiej tam komisji? Pan siada panie wła... o, przepraszam. (Zrzuca leżące na krześle klamoty.) Jakaś społeczna... Zaufania nie miałem. Jeden mój kuzyn wpuścił taką komisję, to się potem pierzyny nie mógł doliczyć, o! I żona zaraz od niego odeszła, Baśka.  
 Przedstawiciel Spółdzielni Mieszkaniowej chrząkając - Obywatelu. Jest decyzja. Tak, ta wasza rudera to miała być rozebrana trzy lata temu, a wyście powinni albo do baraku, albo do kwaterunku. A że dostaliście mieszkanie spółdzielcze, to musimy was tam eksmitować.  
Józef Balcerek Przecież ja nie dostałem żadnego mieszkania.  
 Dzielnicowy na Pradze Balcerek, Balcerek! Wpłaciliście pieniądze? Wpłaciliście. Odczekaliście swoje? Odczekaliście. No to teraz musicie się przeprowadzić.
Józef Balcerek Przecież ja nic nie wpłacałem!  
 Dzielnicowy na Pradze Balcerek!  
Zofia Balcerek Zaraz, zaraz. A kiedy to on niby płacił?  
 Przedstawiciel Spółdzielni Mieszkaniowej sprawdzając w papierach - W siedemdziesiątym... w grudniu.  
Zofia Balcerek W siedem... aha! To było wtedy kiedy ten ze złamanym nosem przychodził i wtedy były jakieś raty.  
Józef Balcerek Ale to były grzywny w sprawie Magiery! No sąd przyznał grzywnę to płaciłem no.  
Zofia Balcerek Rzeczywiście. Proszę pana, to my dziękujemy, nie.  
 Dzielnicowy na Pradze Słuchajcie Balcerek, w tamtej sprawie to była amnestia.  
Zofia Balcerek Józiek! Bój się Boga, co teraz będzie? Żebyś ty chociaż o dzieciach pomyślał.